Spotkania we Wrocławiu.


22 październik 1999, piątek (DG: [-30]3783.9583)

Hmmm... Piszę sprawozdanie ze spotkania z dnia 22 października... Może być ono troszkę niekompletne, gdyż pisane jest po dwóch tygodniach (dnia 4 listopada)... Należy też wspomnieć o małym święcie... było to DZIESIĄTE spotkanie Trekkerów we Wrocławiu... A teraz zaczynajmy... Jak zwykle co dwa tygodnie należało się stawić o godzinie 19:00 (czasu miejscowego) pod rdzeniem warp. Niestety z powodu awarii jednej z gondoli warp promu którym leciałem, lekko się spóźniłem. Kiedy dotarłem na miejsce byli już: Sebastian (Matrox), Ziemek, Radek (Dexter), Jakub (Sansavi), Robert (Scamp) i Paweł (Ausir). Niestety nie mógł się pojawić Norbert :(((( Nie doczekaliśmy się także Kardassianina Adirma ani Przemka 2. Czekając na pojawienie się innych Trekkerów, Dexter połączył się komunikatorem podprzestrzennym z Przemkiem One. Niestety okazało się że Przemek One dostał Andoriańskiej Grypy i nie jest w stanie ruszyć się z domu. Lekko zmartwieni tym faktem - po odczekaniu 15 minut - ruszyliśmy w stronę tajnej bazy Tal'Shiar . Ponieważ nasza wcześniejsza baza Brawo-Brax-Omega-Soczek-1 została poprzednio przejęta przez elementy reakcyjne udaliśmy się do naszej nowszej i tajniejszej bazy Alfa-Teta-Brawo-EB-Omega-Soczek-2. Tam tradycyjnie rozpoczęliśmy od zamówienia piwa z soczkiem. No może nie wszyscy - Dexter pił pepsi twierdząc że to mu pomaga na resztki kamieni Proroków które się zalęgły w jego organizmie, Ausir z racji wieku tankował Sprite'a, a ja i namówiony przeze mnie Sansavi piliśmy nowy Bajorański napój - cytrynowego Coolera. Następnie tradycyjnie już zaczęły się rozmowy, Dexter pokazywał pokaźny zbiór kart CCG a Ziemek i Scamp próbowali odpalić maszynę do DART-a (ze skutkiem pozytywnym). W międzyczasie doszedł do nas spodziewany Bartek. I zaczęło się DART'owanie. Rzecz jasna wygrał Ziemek (wygrywał cały czas), który tym razem mnie nie wsparł (byłem trzeci). Po dwóch grach , zmęczeni celowaniem siedliśmy do stolika i... zaczęliśmy "konstruować" USS Browarek. W toku rozmów, dyskusji i żartów udało się nam go narysować (no rysował Matrox) i wyposażyć w różne niezbędne rzeczy tj.: 10-ty kiblowy (dzięki temu nasz okręt jest jedynym w treku który posiada WC :), czy Replikatory Soku Malinowego Do Piwa oraz system P.I.J.A.K (nie pamiętam co to znaczyło, ale jest zapisane). Nasz USS Browarek wyglądał wspaniale (można go obejrzeć na USS Epitome, w dziale INNE ). Następnie była dyskusja na temat koszulek i czapek z logo USS Browarek. Dexter obiecał się popytać co, gdzie ile i za ile. Niestety musiał nas wkrótce opuścić. Następnie wracając do tradycji spożywaliśmy piwo, graliśmy w DARTa i gadaliśmy o pierdołach. Cały czasz rzecz jasna brakowało nam Przemka One. Bartek , Ziemek i Scamp grali w "grę dla zaawansowanych datrowców" czyli krykieta. Przyszedł też mój kuzyn Patryk , którego Matrox określił jako "pierwszego pół-trekkera". Ponieważ Ziemek w międzyczasie wybył (chyba musiał się wyspać ...or something). Godnie w DART'cie zastąpił go Patryk, wygrywając "rzutem na taśmę". I po raz kolejny byłem drugi... Niestety dość szybko (przed 24) opuścili nas Matrox i Sansavi którzy mieli chyba jakieś bogowsko-romulańskie spotkanie ;)))) Pozostali: Bartek, A.J, Scamp, Ausir i Patryk. Nie siedzieliśmy zbyt długo. Około 00:30 dałem propozycję opuszczenia bazy (musiałem się troszkę wyspać, gdyż o 05:40 miałem prom do Jeleniej Góry). Wszyscy się zgodzili. Pożegnaliśmy się ze Scampem i Ausirem którzy udali się w stronę lądowiska swojego promu. Ja, Bartek i Patryk udaliśmy się w kierunku domów nieco przepełnionym promem klasy T'Ram-Way. Około 01:00 dotarłem do domu.... bez większych przebojów...cóż tym razem tylko Cooler i trzy piwa.


załogant Adam "A.J or Shakaar" Adamski


SPIS SPRAWOZDAŃ

stopka.gif 2.8 KB