Star Wrak III
The Search for Mr Szarak
Autor: Matrox
Space the final frontier... oto wędrówki załogi rombulańskiego niszczyciela T'lan przemierzającego galaktykę, by nieść pokój i "Rombulan way of life" tam gdzie nie dotarł jeszcze żaden Federak.... [Pisbird wchodzi w warp]
Last time on Star Wraks:
[Matrix] Dostałem rozkaz zabrać mojego grata do "Federacyjnej Strefy Neutralnej", by rozpocząć pertraktacje z Federakami na temat pomocy naszego imperium w ich wojnie z Domino. * Pisbird w asyście Dewianta polecą na krótki patrol by się zorientować w sytuacji * [Z wyrzutni wylatują dwie rombulańskie torpedy. Pierwsza wchodzi w Dewianta jak nóż w masło, a druga już nie ma w co, bo ta pierwsza go rozerwała] * [taktyczny] Dwa Keldony na kursie przechwytującym. Będą tu za około 3 minuty * [Pisbird zahacza skrzydłem o Keldona, który poważnie uszkodzony eksploduje] * [Matrix] Wystrzelcie rdzeń a la Geordi * [Łubudu... Rdzeń odpada, wysysając za sobą całe powietrze razem z załogą maszynowni] * [taktyczny] Rdzeń leci w stronę Keldona. * Sir, nasz rdzeń został zniszczony * [Matrix] Co z Keldonem? [taktyczny] Przeżył! Ale mam pomysł!!! Mogę zmusić go do przestrojenia osłon, ładując w niego tachionami. A gdy to zrobi to prześlemy mu na pokład tor pedę a la Voyager. [Matrix] Wykonać! * [Eksplozja Keldona] * Dobra robota taktyczny! * Mostek do maszynowni. [bez odpowiedzi] Mostek to Szaraka! [dalej bez odpowiedzi] * [Matrix pod drzwiami do maszynowni] obsunął się po drzwiach: Mój przyjacielu... Szarak... * Minęły trzy tygodnie od incydentu w którym zaginął mój przyjaciel Szarak. * [Matrix] Co na sensorach? [taktyczny] Sensory odbierają jeden sześcian! [Matrix] Kurs pościgowy! *[King of Borg] Sojusz z Breen zapewni nam pewne zwycięstwo nad Federacją *[Matrix] Lieutenant Hawk! Kurs na Ziemię. Maksymalny warp! *[wspólnota Borg] Nowy okręt na horyzoncie. Rozpoznanie: Rombulan Pisbird Class. Zniszczyć natychmiast. *[p.o. głównego maszynisty] Gotowe, sir. Możemy zaczynać. *Z luku wylatuje kukła 7z9. Borg przesyła wabik na pokład sześcianu *[King of Borg] 3...2...1... Sześcian wyleciał w powietrze *[Cesarzowa] SubKomadorze Matrix! Awansuje Pana do stopnia Komandora za niebywałe męstwo w walce z wrogami pokoju!
And now the conclusion:
Dziennik dowódcy, Komandor Matrix. Rombulan Star Date: Censored! Odbywam rutynowy patron po korytarzach bazy gwiezdnej 45564-654267542-34646-56-+-+-Dla-zmyłki-4325435, gdzie dokuje mój nowy okręt. Nad którym osobiście przejmę dowództwo za trzy minuty. Mój stary zniszczyły te Federaki z Loveschana. Nie mogę im tego wybaczyć. Koniec wpisu.
[zebrane wsiurki] chórem, wyraźnie podjarane:
Witamy... komandorze...
[Admirał Floty Imperium]
Witamy komandorze!
[oficerka ze stacji]
Oto pana nowy okręt! Imperial Starbird - pokojowy, czyli tak zwany Pisbird, Class D'durex, Typ: DJFD-Alfa-X. Nazwa T'lan! Okręt o wyporności [cenzura], zużyto materiału do produkcji[cenzura], liczy pokładów[cenzura], turbowind[cenzura], gondoli warp[cenzura], reaktorów warp[cenzura], mostków[cenzura], skrzydeł[cenzura], kibli[cenzura], ilość wyrzutni torped[cenzura], ilość rozpraszaczy[cenzura], i jedno super [ocenzurowane]. Gratuluję!!! I muszę stwierdzić, że ogromny z pana szczęściarz.
[Matrix]
Przez grzeczność nie przeczę.
Dwie godziny później.
Cała załoga jest już na okręcie. Matrix pojawia się na mostku i wydaje rozkaz:
[Matrix]
Ok. opuszczamy dok.
I nowiuśki (ciekawe jak długo) Pisbird udał się na prawiczy lot.
[Matrix]
Kurs na pierwszą gwiazdę na lewo. Warp 12 minus 3. Engage!
Po kilku godzinach lotu w kamuflażu.
[taktyczny]
Komandorze. Odbieram rombulański sygnał pomocy!!! To sygnał maszynisty SubGeneratora Szaraka!!!
[Matrix]
What??? - do siebie - Teraz wstawka angielska, he... - znów do oficera - Kurs na przechwycenie.
Po kilku godzinach lotu Pisbird doleciał do niezamieszkanych części galaktyki, gdzie zlokalizował źródło sygnału, to była mała asteroida klasy M. Wkrótce też odebrano ślady jednej, humanoidalnej formy życia. Matrix poszedł do przesyłowni i kazał zabrać ją na pokład. Gdy już znalazła się na pokładzie okazało się, że to osobnik w szczelnym kombinezonie jakby znajomy...
[Matrix]
Breen???
Osobnik zdejmuje hełm i okazuje się być kobietą.
[Muzyka z Love Story]
[Matrix]
Witamy...
[kobieta]
Jestem księżniczka Leia.
[Muzyka niespodziewanie się urywa]
[Matrix] zmieszany:
Ta, Leia???
[kobieta] z dumą:
Tak, ta Leia.
[Matrix] dalej zmieszany:
Ze Star Wars???
[kobieta] jeszcze bardziej dumna:
Tak.
[taktyczny]
O rany!!! Kobieto, ale się postarzałaś!!!
[Matrix] wkurzony:
Odesłać ją z powrotem!
[kobieta] wyraźnie zdziwiona:
???
Później na mostku:
[Matrix]
Przygotować ładunek niszczący formy życia.
[taktyczny]
Gotowy.
[Matrix]
Wycelować w planetę i odpalić - po chwili - O.K... Ruszamy dalej...
Dwadzieścia minut później Matrix wyskakuje z radiorumu:
[Matrix]
STOP! K.... Wracamy!!!
[taktyczny]
Po co?
[Matrix]
Trzeba się było jej zapytać skąd ma ten nadajnik! Ten ślad może nas doprowadzić do zagubionego w akcji Szaraka!!!
[taktyczny]
Ależ Sir! Ona już nie żyje!
[Matrix] wkurzony:
CO??? Jak to się stało???
[taktyczny] zadowolony:
Odesłałem ją, a nasz ładunek dokończył robotę.
[Matrix]
Kto wystrzelił ładunek???
[taktyczny]
On - wskazuje na losowo wybranego oficera - Bo ja byłem w przesyłowni.
[Matrix]
Prześlemy cię na planetę i będziesz jej szukać.
[losowo wybrany oficer]
Ależ komandorze! Przecież zginę.
[Matrix]
A co mnie to obchodzi. Im więcej ofiar tym ludzie chętniej czytają takie historie. A w ogóle to już mogę cię wyeliminować, aby wyeliminować ostateczny wątek rozczarowania z ostatniego aktu.
I strzela z dysruptora.
[Matrix]
Taktyczny prześlesz się na powierzchnię i zlokalizujesz ten nadajnik.
[taktyczny]
O.K. Ale w kombinezonie...
Po powrocie:
[taktyczny],br>
Mam Sir. Ale tylko nadajnik!
Po chwili:
[Matrix]
Hmmmm.... To jakiś dziwny model. Nigdy takiego nie widziałem. Skąd pochodzi...
[taktyczny]
Zaraz zobaczę.
A na ulotce widniał napis: "Made in Federation".
[Matrix]
A cha! A jest tam nazwa planety.
[taktyczny]
Piprus 10
[Matrix]
O.K. Kurs na planetę. Maksymalny warp. Włączyć maskowanie. Zamknąć toalety na mostku, aby podczas skoku w warp ich zwartość się na nas nie wylała.
[taktyczny]
Aj sir!
Pisbird wszedł w warp.
Blisko planety:
[taktyczny]
Komandorze! Federacyjny niszczyciel klasy Solaris na horyzoncie. A nawet dwa!!!
[Matrix]
Czy nas wykryli?
[taktyczny]
Nie. Ich status: wyłączone osłony i broń.
[Matrix]
He! Komputer: przygotować się do operacji "snajper".
[komputer] zareagował z widocznym podnieceniem:
Ti, tititi!
I na głównym ekranie pojawił się krzyżyk celujący.
[Matrix]
Przygotować pierwszą torpedę, i strzelać tak, by nas nie wykryli. He, zobaczymy jak zareagują na naszą nową zabawkę.
[taktyczny]
Pierwszy okręt namierzony.
[Matrix]
Ognia!!!
Z ukrytego pod kamuflażem Pisbirda wylatuje torpeda i lecie w stronę Solaris'a (a la Star Trek VI). Zderza się z nim i okręt tonie w morzu ognia, a spodek (tak jak lubi Matrix) wiruje w przestrzeni razem z gondolami.
[Matrix] cieszy oko widokiem:
He, he. Robić Print Screeny. Jakie piękne... ten talerz wirujący... i te gondole...
[taktyczny]
Zbieram dane... Pierwszy cel rozwalony w drobny mak! Drugi założył osłony i przygotował broń. - po chwili - opuszcza przestrzeń w warp 9,999.
[Matrix] głosem Lorda... tego... jak mu tam... ten ze Star Wars (czarny w masce marki Pegaz):
Very łel... Oni nie znają potęgi ciemnej mocy... Nie mają do nasz szans...
[taktyczny]
Droga na planetę wolna.
[Matrix]
Przygotować się do przesłania!
[taktyczny]
Po kilku minutach załoga przesyła się na powierzchnię planety.
[Matrix] wrzeszczy z wyraźnym podnieceniem:
Sterroryzować wszystkich! Bez litości!
[taktyczny]
Załoga wpada do sklepu w którym sprzedawane są nadajniki podprzestrzenne.
[Matrix] dalej krzyczy:
Zabrać rachunki, kasę, paragony i faktury. Wszystko na T'lan.
Po udanej akcji znów na Pisbirdzie.
[Matrix]
O.K. Mamy wszystko. Ukryć nas. Jeszcze sobie poczekamy chwilkę na jakieś ofiary z Federacji, a tymczasem przejrzeć papiery.
Po wyczerpujących dwóch godzinach.
[taktyczny]
Sir. Znaleźliśmy ślad na ostatniej fakturze!!!
[Matrix]
Jaki ślad???
[taktyczny]
Odcisk buta, rombulańskiego buta. Generator Szarak takie nosił!
[Matrix]
Skąd pochodzi ten dokument???
[taktyczny]
Na pieczątce widnieje odbiorca: Imperium Klingonu.
[taktyczny]
Planeta Kunois, or something.
[Matrix]
Gdzie to jest.
[taktyczny]
Nie wiem, w atlasie geograficznym tego nie ma...
[Matrix]
Może Zapytamy kogoś po drodze.
[taktyczny]
Federacyjny okręt na horyzoncie!
[Matrix]
O! Jak znalazł... Wyłączyć kamuflaż, osłony i broń. Zaraz ich grzecznie poprosimy...
Koniec części pierwszej.
Reklama [tata lata tututula... pe pe pe... pim!] Koniec reklam.
Początek części drugiej:
[taktyczny]
Kolejna podróbka Galaxy. To ten Loveschan...
[Matrix]
Godny przeciwnik... Ten Czepialski... Od razu widać, że indianiec...
[taktyczny]
Wzywają nas!
[Matrix]
Ekran...
[komandor Czepialski]
Tu federacyjny okręt marki Solaris - Leveschan.
[Matrix]
Tak wiem, komandorze... Spotkaliśmy się w walce...
[komandor Czepialski]
Ach, tak... To wam rozwaliłem tego złoma...
[Matrix]
A ja wam wymordowałam waszych zauszników... 11 milionów!!!
[komandor Czepialski]
A Federacja w ogóle jest lepsza...
[Matrix]
A my wam podprowadziliśmy to nowe urządzenie maskujące... upsss...
[komandor Czepialski]
Dobra! Udam, że nie słyszałem. Czego chcecie.
[Matrix]
Chcielibyśmy prosić o drogowskaz. Lecimy na jakiś Qwnois.
[komandor Czepialski]
A wiem gdzie to jest...
Nagle pojawiło się 150 federacyjnych okrętów klas: Złomus, Rupiecius, Gruchotus, Belecous, Trupex, Extrupex i inne. A Matrix przełkną ślinę...
[komandor Czepialski]
Teraz odeskortujemy was, aby nie było żadnych niedomówień.
[Matrix]
O.K. Czepek!
[komandor Czepialski] wyraźnie zdenerwowany miał ochotę wpakować w nowiuśkiego T'lana kilka fotonówek, ale myśl, że przecież są sojusznikami i prowadzą wojnę z Domino (w której Rombulanie wiodą prym), odwiodła go od tego zamiaru:
Lećcie za nami.
Sześć godzin później:
[komandor Czepialski]
Oki. Jesteście na granicy. Powodzenia.
[Matrix]
Epson. Dziękujemy. Założyć kamuflaż. Kurs na planetę.
[taktyczny]
Szefie! Mamy na radarach malutki rider klingoński.
[Matrix]
Kurs na przechwycenie przetrzepiemy załogę i dowiemy się czegoś więcej.
Później:
[Matrix]
Co to jest?!?!?
[taktyczny]
To jest najnowsza jednostka latająca Klingonów - Negh'Var.
[Matrix]
CO?!?!
[taktyczny]
Tak! Szefie! To najpotężniejsza jednostka w galaktyce. Pełno bajerów: 10 gondoli warp, 1000 rdzeni warp, 563 dystruptory, 653386 torped załadowanych, 2312435 członków załogi, 328 hangarów o łącznej pojemności 354615717171747437365785685883 gigaherców i 5 amperogodzin. Moc ma tak wielką, że nawet na skali liczniku Gigera się nie mieści.
[Matrix]
Do czego służy?
[taktyczny]
Oficjalnie zakwalifikowany jako toster. Choć i tak na raz można opiekać tylko 12 kromek.
[Matrix]
WOW!!! Klingoni to potrafią miniaturyzować. Pewnie przekształcili naszą technologię. Ale co tam. Brać się za ridera.
No cóż tu pisać... walka była tak nieudolnie prowadzona przez taktycznego, że złapali Ridera, gdy ten zdążył zawiadomić pół galaktyki, że ściga go T'lan (nawet podali dokładne numery rejestracyjne). A gdy już przesłuchali pilota (który się katapultował, bo torpeda plazmowa rozerwała Ridera z załogą raz-dwa-trzy) to dowiedzieli się m.in., że Nadajnik został zakupiony przez Kilngoński Różowy Krzyż, który przekazywał je rozbitkom. Nadajnik, którego szukał Matrix został rozprowadzony w sektorze Kapusta-L-15 na planecie Kalafior 3. Wkrótce dotarli do wymaganej planety. Grupa wypadowa wypadła przez okno i doleciała bezpiecznie na planetę, więc nie musiała się już teleportować. Na powierzchni znaleźli przytułek, gdzie dowiedzieli się, że nocował tam Szarak, ale opuścił dom opieki nad rozbitkami dwa dni temu i napisał, że będzie na Risie. Więc nikt się nie denerwował, że od dłuższego czasu go nie ma. Teraz Matrix obrał kurs na Risę. Po drodze okazało się, że minęli się z promem. Jego pilot powiedział, że widział młodego Rombulanina jak zabawiał się z panienkami w [cenzura]. Podobno ostatnio widziano go jak leciał w stronę DSNineneście, by odnaleźć swoją Katrę - zagubioną dusze podczas misji z pierwszej części. T'lan został jak najprędzej skierowany w tamten zapalny rejon.
Już na miejscu:
[Matrix]
Dane sensoryczne o terytorium Kardasji.
[taktyczny]
......
[Matrix]
Co???
[taktyczny]
To wszystko. To wielkie jedno zad... od kiedy wkroczyło tam Domino. Federaki i my już pięćdziesiąt razy zapuściliśmy się w centrum ich terytoria, ale od 2 zrozumieliśmy, że tam już nic nie ma.
[Matrix]
To po co te kolejne 48???
[taktyczny]
Tak z nudów. Czasami jakieś fajne laski latały w przestrzeni...
[Matrix]
Gumowe?
[taktyczny]
Nie takie laski dla starszych dziadków...
[Matrix] zmienił temat:
A coś co może się nam przydać?
[taktyczny]
Nic poza tym, że oni w cale nie transmitują Star Treka.
[Matrix]
O! To może być podstawa do 51 najazdu. Wkraczamy na orbitę Kardasji 1.
T'lan zrzucił kamuflaż i przedostał się do wnętrza obszaru przedzierając się przez 200 bezbronnych Galonów rozlanej benzyny w przestrzeni. W chwile później był już nad planetą.
[taktyczny]
Mamy ślady jedynego Romulańczyka.
[Matrix]
Przesyłać od razu na mostek...
[taktyczny]
Po chwili na mostku pojawia się Romulańczyk z TNG z TVN.
[Matrix]
Yph... Przepraszam pana, pan to chyba ze Star Treka, a nie Wraka??? Już pana odsyłamy.
Po odesłaniu Romulańczyka.
[Matrix]
A coś innego?
[taktyczny]
Tak! Boja podprzestrzenna od... Szaraka!!! Nadaje sygnał.
[Matrix]
Posłuchamy...
[boja]
Piii, piiii, piii...
[Matrix]
Co to?
[taktyczny]
To jakby ten sygnał, którym zagłuszają Radio Wolna Rombulania - po chwili - Komandorze mam sygnał ze stacji DSNinenaście. W sygnale jest transmisja o zakodowanej konsystencji wapno-kostnej.
[Matrix]
CO???
[taktyczny]
Żebym to ja wiedział... Ale mówią coś o jakiejś planecie, która postała w kardasjańsko-federacyjnej strefie neutralnej. Jakiś Genezis!
[Matrix]
Kurs na strefę!
Po kilku minutach
[taktyczny]
Jesteśmy w strefie. Planeta przed nami...
[Matrix]
Jak to się stało???
[taktyczny]
Tak wiec, na początku był chaos...
[Matrix]
Dobra, wiem co było na początku. A tak w ogóle to na początku byli Rombulanie. Zeskanuj tę planetę...
[taktyczny]
Ślady życia Sir!!! Romublańskie!!!
[Matrix]
Taktyczny prześlemy się na powierzchnię.
Na planecie spotkali grupę Klingonów, którzy akurat mordowali jakiegoś blondyna i pertraktowali z jakimś Kirkiem. Ale nie to Zwróciło ich uwagę. Pod metalowym pojemnikiem od federacyjnej torpedy odnaleźli umierające ciało Szaraka.
[Matrix]
Szarak. Co się stało???
[Szarak]
Właśnie przybyłem na tę planetę, by odnaleźć swoją Katrę, a tu jakiś cymbał rzucił tym metalowym pudłem we mnie... Jakby spadło z nieba...
[taktyczny] przerywa:
Bo spadło. To opakowanie do torpedy.
[Szarak] kontynuuje:
Potem ktoś z tego wyszedł... i później przyszło coś takiego z uszami w towarzystwie jakiegoś blondyna i mówili coś o nowej formie życia. Potem były jakieś typy z dziwnie powiększonymi czołami i też coś mówili, a ja cały czas pod tą skrzynką próbowałem ich wezwać, ale nie miałem już sił...
[Matrix]
O.K. Biedaku... Już jesteś w domu...
[Szarak]
Co przeprowadzka stolicy???
[Matrix]
Nie wracamy na T'lana.
I przenieśli się na okręt (wskazane jest płakać).
[typowa scenka z odcinku TNG gdy Romulański Warbird odlatuje]
-THE END OF PART III-
c.d.n. (Na życzenie klienta).
T'lan i jego załoga powrócą w opowiadaniu: Star Wrak IV: Butszafter Gumiak i tajemnica zużytej prezerwatywy.
UWAGA: Wszelkie postacie występujące w tym opowiadaniu są fikcyjne i nie należy doszukiwać się ich odpowiedników w świecie rzeczywistym, ani w serialach Star Trek{tm} (by Paramount Pictures).
Poza Loveschanem, który powstał w intrygującym zwitku myśli kolektywu Borg-Polska S.A. :-)
Wszelkie prawa zastrzeżone przez: Matrox Company Ltd.
|