Brow Trek VIII - Bez Nazwy
Autor: Scamp
W rolach głównych występują:
Kacpitan Wódolej - Przemek One
Główny Beerman ( Mechanik ) - Bartek
Wichrzyciel Komunikatywny ( Komunikacyjny ) - Ziemek
Główny Oficer Alkoholizacyjny ( Taktyczny ) - Sansavi
Główny Oficer Odwykowy ( Ochrony ) - A.J.
Nawigatorus Abstynentus ( Nawigacyjny ) - Dexter
Główny Oficer Nałogowy ( Naukowy ) - Scamp
Polewca Pokładowy ( Doradca ) - Adirm
Chief Kacus Medicus ( Medyczny ) - Norbert
Ambasadorus Urombulus ( Korpus Dyplomatyczny ) - Matrox
Kolektywus Antypijus ( Polityczny ) - King of Borg
Kadetus Niepijus ( Trzeźwy Załogant ) - Ausir
Załogantus Upijus ( Nietrzeźwy Załogant ) - Yeto
Reszta Załogi ( Załoga ) - Nie wymienieni z imienia załoganci
AHM wersja B'arby 2000 - Milsza wersja Awaryjnego Hologramu Medycznego
Dawno, dawno temu, W odległej galaktyce ..... Hm .... to chyba nie ta bajka .... A może jednak ........... Nie ważne, wróćmy jednak do sektora Alfa
- Co się tu do cholery dzieje - krzyknął Kapitan (dodając także stek wyzwisk) na widok jaki zobaczył po wejściu na mostek.
- Ka..Kac...Kapitan on the brid...Jak to było? - zaczął zastanawiać się Ziemek (który akurat dowodził na mostku pod nieobecność Przemka One ........ a może był po prostu najtrzeźwiejszy z obecnych?) - A już wiem: Kacpitan on mostek!
- Gdzie jest sternik!
- Nie pil wiec go związaliśmy i schowaliśmy do ....... no właśnie gdzie schowaliśmy Dextera?- wybełkotał Bartek i zaczął się niezgrabnie podnosić znad jakiejś konsoli.
- Jak szukacie Dextera to musicie znaleźć Matroxa - tajemniczo odezwał się Scamp i zaczął obracać się na drugi bok.
- Co to ma znaczyć? Niech ktoś obudzi tego opoja! ZIEMEK!!!- kapitan wyraźnie zaczął tracić cierpliwość.
- Coś sobie przypominam. Jak związaliśmy Dextera to Matrox coś zaczął mówić o romulańskich zwyczajach, zawołał jednego z romulańskich załogantów i go gdzieś wynieśli. Mówili także o kreowaniu nowej polityki romulańskiej w stosunku do Federacji.
- Biedny Dexter. Jak przeżyje to może zacznie pić? Komputer zlokalizuj Dextera!
- Kapitanie Nawigatorus Abstynentus znajduje się na pokładzie szóstym w kwaterze Ambasadorusa Urombulusa - z głośników odezwał się bardzo przyjemny damski głosik.
- A to co znowu?
- Mechanik zrobił upgrejta do P.J.A.K-a ale pomylił się. Jak ktoś włączy AHM to przeżyje szok! - odpowiedział Ziemek z uśmiechem godnym Widm Pagh.
Kapitan przez chwile próbował się uspokoić i po chwili wysłał ochronę do kwatery Matroxa. Parę minut później na mostek wszedł Dexter (mundur miał trochę poszarpany ale wyglądał na nieuszkodzonego).
- Kapitanie to skandal. W imieniu wszystkich Romulan protestuje przeciwko temu co spotkało mnie na pokładzie tego okrętu! Grożono mi .......... - Dexter zamilkł w pół słowa.
- Dexter tutaj jesteś tylko nawigacyjnym. A poza tym federacja nie wtrąca się w wewnętrzne sprawy Romulan - odrzekł Kapitan - A teraz powiedz mi co się dzieje!
Jednak nim Dexter odpowiedział otworzyły się drzwi turbowindy a za nich posypały się strzały z fazera i rozbiły kilka konsol które były tam właśnie na taką okoliczność. Z turbowindy wyszedł a raczej wybiegł Norbert. Strzelając i krzycząc:
- Bartek! Ja cię zabiję! Co zrobiłeś z moja B'arby 2000!Ja cię .....
Nie dokończył bo załoga pod ostrzałem zadziwiająco szybko wytrzeźwiała i odpowiedziała skoncentrowanym ogniem. Nietrzeźwa załoga była nadzwyczaj skuteczna. Kilka strzałów wrzuciło Norberta z powrotem do turbowindy. Scamp wcisnął kilka przycisków i wydał komputerowi polecenie:
- Komputer prześlij medycznego do ambulatorium. Niech AHM się nim zajmie. Ciekawe czy znowu przeżyje szok jak ponownie usłyszy głos AHM?
- Dobra dość tego! Niech A.J. zabezpieczy wszystkie fazery na drodze z ambulatorium na mostek i do maszynowni. I niech Dexter w końcu mi powie co się stało dzisiejszej nocy!
- W trakcje imprezy zauważyłem jakąś anomalie podprzestrzenną. Emitowała dziwne promieniowanie w paśmie gamma i znajdowała się na naszym kursie. Kiedy chciałem ją ominąć te pijaki nie pozwoliły mi! Ziemek powiedział że obowiązkiem GF jest badanie kosmosu i kazał napić się mi piwa - w tym momencie twarz Dextera pojawiło się obrzydzenie.
- Gdy odmówiłem, związali mnie i oddali mnie w łapy tego zbira z Tal'Shiar i jego pomagiera.
- Jak już mówiłem, wewnętrzne sprawy Romulan nie interesują mnie. Wlecieliśmy w tą anomalie?
- Znając tych pijaków to pewnie tam wlecieliśmy - Dexter był wyraźnie załamany.
- Ziemek a czy ty możesz coś powiedzieć o poprzedniej - Przemek wyraźnie był coraz bardziej wściekły.
- No cóż, Bartek będzie musiał podregulować replikatory, sok zdecydowanie był tym razem za słodki. A co do anomalii to niczego nie pamiętam .... - Ziemek przerwał w pół słowa.
Dopiero teraz zauważył wściekłość kapitana
- Sorry Przemek że nie zaprosiliśmy cię na imprezkę ale po powrocie z Raisy byłeś trochę .. ten .. tego, musieliśmy cię zanieść do kwatery.
- To nie tłumaczy tego burdelu! Połowa konsol zniszczona, medyczny lata po statku z fazerem a teraz leży w ambulatorium postrzelony przez resztę załogi. Nawiasem mówiąc dobre strzelanie, biorąc pod uwagę że cięgle macie trudności ze staniem w pionie. Ale zaraz wytrzeźwiejecie. Scamp odpal jakiś skaner i ustalmy gdzie jesteśmy. Bartek zabierz się za naprawę konsol na mostku. I zajmij się replikatorami bo piwo faktycznie jest pół na pół z sokiem. A.J. co zrobiłeś z Matroxem! - Kapitana wyraźnie rozpierała chęć działania.
- Stawiał opór przy uwalniania Dextera, dostał parę razy pałką i teraz trzeźwieje w areszcie.
- Dobra, wypuść go z wytrzeźwiałki i niech za karę pomoże Bartkowi przy tych konsolach. Niech Ausir zajmie miejsce przy sterach. Scamp co mamy na skanerach.
- Nic. W pobliżu nie mam żadnych układów gwiezdnych, komputer nie potrafi zidentyfikować żadnych gwiazd. Chyba się zgubiliśmy. Aha, nie ma także śladu tej anomalii przez którą się tutaj znaleźliśmy.
- Trzeba przestroić sondy na poszukiwanie tej anomalii - Kapitan wyraźnie myślał jak wybrnąć z tej sytuacji. W końcu rzadko zdarzało się żeby statek GF zgubił się gdzieś w kosmosie - Sternik, kurs na najbliższe skupisko gwiazd! Warp8! Engejdz!
- Ay, ay sir - Ausir wykazywał chyba najwięcej entuzjazmu ze wszystkich
Kilka godzin później, kiedy Browarek wyglądał jak USS Volshchan pod tymczasowym dowództwem Petera, kapitan zwołał naradę która miała ustalić plany na najbliższą przyszłość:
- Musimy dowiedzieć się w której części galaktyki znajdujemy się i jak mamy wrócić do kwadrantu alfa. Wszystkie propozycje są mile widziane - kapitan najwyraźniej przez ostatnie kilka godzin nic nie wymyślił.
Co gorsza załoga także nie miała żadnych konkretnych pomysłów. Sansavi i Scamp krzyczeli coś o łapaniu jakiś jeńców których można byłoby przesłuchać. A.J. od razu zgłosił oddział ochrony na ochotnika do abordażu na pierwszy spotkany okręt. Matrox - z obandażowaną głową i podbitym okiem (AHM wciąż zajmował się Norbertem i nie miał czasu na urazy nie zagrażające życiu) - nieoczekiwanie nie poparł planu siłowego zdobycia nowych informacji. Zaczął coś bredzić o dyplomacji ale chyba po prostu był obrażony na AJ'a. Dexter raczej już wybaczył Matroxowi nocy incydent i zdecydowanie poparł działania dyplomatyczne. Adrim także był za dyplomatycznym rozwiązaniem kryzysu. Ziemek stwierdził że boli go głowa i zdecydowanie jest za ponownym uruchomieniem replikatorów. W tym momencie poderwał się znad stołu Ausir (skąd on się wziął na naradzie oficerów?).
- Kapitanie, głównym celem GF jest poznawanie kosmosu. Powinniśmy zbadać jak największy obszar tej części galaktyki! Każde inne postępowanie nie byłoby godne trekkera!
- Dobra, dobra weźmiemy ten plan pod uwagę. Brakuje jeszcze paru osób. Norbert jest ciągle w
ambulatorium. A gdzie jest Bartek i K-o-B?
- Bartek jest zajęty naprawą replikatorów soku malinowego i mam nadzieję że szybko skończy - nadzieja pojawiła się w głosie Ziemka - A Kinga to nie widziałem od czasu wczorajszej imprezy!
- On też nie pije, co mu zrobiliście - Przemek znowu zaczął wpadać we wściekłość.
- Nic, jak Bajo kocham - zaczął zapewniać Ziemek a reszta załogi zaczęła energicznie potakiwać głowami.
- Komputer zlokalizuj K-o-B`a.
- Kolektywus Antypijus znajduje się w swojej alkowie. Nie odpowiada na wezwania.
- Dobra zajmiemy się tym później. Skoro tak to kończymy zebranie!
- Mam ładować broń? - spytał się Sansavi.
- Nie spróbujemy załatwić to metodami dyplomatycznymi - odpowiedział Przemek, nie zwracając uwagi na jęki kilku osób - na pocieszenie za dwie godziny robimy imprezę na mostku ..... - w tym momencie przerwał mu Ziemek, który z radości rzucił się z radości Przemkowi na szyję.
Dwie godziny później, większa część naszych bohaterów zebrała się na mostku. Był nawet Norbert, który ostrożnie wyszedł z turbowindy krzycząc że tym razem nie ma broni. Niestety próba uruchomienia replikatorów nie powiodła się.
- Kapitan do mechanika! Proszę natychmiast przyjść na mostek!
Parę minut później Bartek wszedł na mostek krzycząc:
- Nie będzie żadnej imprezy, na statku nie ma ani jednej kropli piwa! Chyba wszystko wypiliśmy poprzedniej nocy!
Nagle na mostku zapanowała atmosfera przygnębienia.
- To może chociaż zreplikujemy parę skrzynek..... - spytał się Yeto.
- Pifko z replikatora to nie pifko - smutno stwierdził Sansavi.
- Mam! - krzyknął Ziemek - W kwaterze mam parę beczek kalifornijskiego Zinfandela.
- Dobra robimy winną imprezę - poparł Ziemka Przemek- Dexter do sterów!
- Co znowu ja! Nic z tego nie zostanę wami alkoholicy na noc. Wypiję parę puszek pepsi i idę spać. A za sterami niech zostanie Ausir.
Parę beczek wina później (czytaj rano) załoga zaczęła się pomalutku budzić. Jak na komendę wszyscy wybrali się na pokład dziesiąty. Kilkanaście minut później cała załoga zebrała się ponownie na mostku.
- A gdzie jest Przemek! - Ziemek zaczął się niespokojnie rozglądać.
- Wyczołgał się po północy. Bełkotał że musi załatwić jakąś ważną sprawę - Scamp najwyraźniej próbował przypomnieć sobie co to była za sprawa - Komputer gdzie jest Przemek?
- Kapitan znajduje się w holokabinie numer siedem.
- Już wiem! - ucieszył się Ziemek - Przemek przywiózł z Risy holoprogram "Oriońska niewolnica 13" Dobra sprawdźmy czy wszystko jest w porządku i zawołajmy kapitana na mostek.
- Trzeba rozwiązać Ausira - przypomniał Matrox.
- To my go związaliśmy? - zdziwił się A.J.
- Zaczął opowiadać jakiś odcinek TAS-a i ktoś się wkurzył ... - niewinnie odpowiedział Matrox.
Parę minut później na mostku pojawił się Przemek, zdziwiony rozejrzał się dookoła:
- Nic nie zniszczone? Sternik na swoim miejscu? Czy jest coś o czym powinienem wiedzieć?
- Ależ skąd kapitanie - Matrox ciągle wyglądał na niewiniątko.
- Jak to nic .... - zaczął krzyczeć Ausir ale przerwał mu taktyczny:
- Kapitanie! Na czujnikach dalekiego zasięgu cos odbieram, to wyładowania energii - krzyknął dziwnie podniecony, Sansavi siedzący przy jakiejś aparaturze.
- 2 lata świetlne stąd, w układzie trzech gwiazd.- odpowiedział znudzony Scamp, leniwie stukający w klawiaturę i zamglonym wzrokiem szukający jakiegoś kufelka.
- Lecimy tam, i tak musimy poszukać jakiegoś browaru oraz znaleźć drogę do domu - stwierdził Przemek - Dajcie na ekran te wyładowania!
Chwile później poderwał się:
- Na sto browarów tam chyba toczy się bitwa! Czerwony alarm! Taktyczny uaktywnić systemy uzbrojenia. Scamp skan obydwu jednostek! Maszynownia! ... Bartek zgłoś się! Niech któryś zdejmie mechanika z rdzenia warp i go obudzi!
Tymczasem na ekranie widać już było szczegóły rozgrywającej się bitwy. Potężny okręt ostrzeliwał zielonymi i niebieskimi promieniami energii znacznie mniejszy okręt. Widać już było że pola ochronne atakowanego okrętu zostały zniszczone. Kolejne uderzenia energii niszczyły kadłub ofiary. Nagle ofiara została pochwycona potężną wiązką holowniczą. Dystans pomiędzy okrętami zaczął się zmniejszać. Od unieruchomionego okrętu zaczęły odrywać się kapsuły ratunkowe. Na nowo ożyły działa napastnika. W kilka sekund wszystkie, za wyjątkiem jednej, kapsuły zostały zniszczone.
- Kapitanie mamy już wyniki skanu. Napastnik ma 1600 metrów długości i około 100 potężnych dział! Mniejszy ma tylko 150 metrów i także jest uzbrojony w pokaźną ilość dział, a raczej był. Komputer twierdzi że kilkudziesięciu napastników wdarło się na pokład. Trwają wprawdzie walki ale nim tam okręt zostanie już zdobyty! - tym razem raport Scampa był nadzwyczaj dokładny.
- Dobra, zbliżymy się i spróbujemy pogadać. Może dowiemy się gdzie jesteśmy. I gdzie jest K-o-B! Może Borg zasymilował już kogoś z tej rasy!
- Kapitanie, czy to dobry pomysł żeby ich wywoływać. A jak potraktują nas jak tamtych?
- Uzgodniliśmy że spróbujemy rozwiązać nasze problemy dyplomatycznie - Przemek był zdecydowany trzymać się planu - Niech Norbert sprawdzi co się dzieje z K-o-B i go tutaj przyprowadzi!
Parę minut później na mostek wszedł Norbert, prowadząc roztrzęsionego K-o-B`a.
- Co się z tobą dzieje King?
- Kapitanie, straciłem łączność ze kolektywem!
- Wpadliśmy w jakąś anomalię i być może znaleźliśmy poza zasięgiem twojego przekaźnika!
- Możliwe, ale coś takiego wydarzyło się tylko raz. Człony które dotarły do przestrzeni gatunku 8472, utraciły łączność z kolektywem.
- A to oznacza że jesteśmy znacznie dalej niż myśleliśmy.
- Mamy łączność z obcymi - zameldował Ziemek.
- Tu Imperialny Niszczyciel Gwiezdny ISD "Gorgona" do niezidentyfikowanego okrętu rebelianckiego. Opuście osłony i rozładujcie broń. Będziecie traktowani jako jeńcy wojenni. Opór jest bezcelowy i zakończy się zniszczeniem waszego okrętu.
- Gadają zupełnie jak Borg - skomentował Przemek - Tu Kapitan Nemo z okrętu Federacji Zjednoczonych Planet USS Browarek. Nie mamy wrogich zamiarów. Chcemy .....
- Kapitanie, obcy zerwał łączność i zaczyna celować w nas......
- Manewr uchyleniowy Delta, pełna impulsowa!
- Gwiezdny niszczyciel oddał pełną salwę w naszą stronę. Osłony trzymają na ..... 100%! - zameldował mocno zdziwiony Sansavi.
- Mam analizę ich broni! Używają laserów. Chyba gdzieś magazynują energie , może w jakiś kondensatorach. Dzięki temu ich lasery mają znacznie większą energie niż te które można spotkać na zacofanych światach w naszej galaktyce. Na nasze szczęście nasze osłony spokojnie sobie z nimi radzą. Komputer twierdzi że użyli także jakiś promieni jonowych które zakłóciły prace paru czujników - raport Scamp uspokoił Kapitana.
- Kapitanie, mogę im przyłożyć? - niecierpliwił się taktyczny.
- Dobra, walniemy im z działa sfazowanym promieniem wysokoprocentowym - odpowiedział kapitan - i poprawimy standartowymi fazerami.
Denaturatowy promień wystrzelił z Browarka i prosto na wieżyczkę niszczyciela (czy co to było). Zaraz za nim wystrzeliły cztery fazery. Niszczyciel znikł w potężnej eksplozji! Niestety zaraz okazało ze eksplozja była efektem zetknięcia się promienia denaturatowego z osłonami niszczyciela. Równie nieskuteczne były fazery.
- Kapitanie, sfazowany promień wysokoprocentowy, osłabił ich osłony o 6% a fazery o dalsze 3%. Niestety wzmocnili swoje pola i nim oddamy następny strzał znowu będą mieli osłony na 100%. Nie ma także sensu odpalanie torped i rakiet D.A.R.T. nie przebiją się przez ich osłony - tym razem Sansavi był zaskoczony nie skutecznością salwy Browarka.
- Dobrze że oni także nie mogą nam zaszkodzić - stwierdził z ulgą Kapitan.
- Niezupełnie, nieprzyjaciel wystrzelił około 10 rakiet lub torped. Wypuścili także 24 obiekty o średnicy 9m. Wyglądają jak promy albo myśliwce! - zameldował Scamp.
- Ty zawsze masz dobre wiadomości! Przesyłownia, namierzcie jedną z naszych torped i zmaterializujcie ją przed myśliwcami. Sansavi jak tylko będą ją mijać zdetonujesz ją!
Chwilę później potężna eksplozja zmiotła dwie eskadry imperialnych myśliwców.
- Namierzyć rakiety wiązką holowniczą! - polecił Przemek. W chwilę później, gdy wszystkie były unieruchomione dodał - Zniszczyć fazerem!
- Kapitanie, niszczyciel wypuścił kolejne myśliwce - krzyknął zaniepokojony Scamp - jest ich teraz 48 i lecą w dużym rozproszeniu. Jeżeli zdetonujemy znowu torpedę zniszczymy najwyżej dwa myśliwce!
- Namierzyć największe skupienie myśliwców i przesłać następną torpedę! Przygotować fazery!
Dwie bliskie eksplozje torped zniszczyły pięć myśliwców. Pozostałe dopadły Browarka. 24 bombowce odpaliły rakiety i torpedy! Pozostałe myśliwce wdały się w pojedynek z fazerami. Gwiezdny niszczyciel także zaczął ostrzeliwać ze swoich dział i wyrzutni rakietowych federacyjny statek. W kilku minutowym starciu połowa powolnych bombowców została zniszczona fazerami. Niestety pozostałe odpalały kolejne rakiety a myśliwce były zbyt zwinne dla fazerów! Nagle Browarkiem wstrząsnęła potężna eksplozja, uszkodzony myśliwiec eksplodował na osłabionych osłonach a ułamek sekundy później w to samo miejsce trafiła pełna salwa niszczyciela.
- Kapitanie osłony spadły do 30% - Sansavi był wyraźnie zaniepokojony rozwojem sytuacji.
- Chyba pora na taktyczny odwrót - zauważył Ziemek.
- Dobra lepiej z stąd spadamy! Warp 9 - Przemek podzielił zdanie Ziemka.
- Jesteśmy w warp - zameldował Dexter, a po kilku sekundach poprawił się - a raczej byliśmy! Lecimy teraz na impulsowych!
- Maszynownia co się tam dzieje!
- Kapitanie mamy uszkodzony rdzeń warp! Te sk....syny popsuły mój rdzeń warp!
- Ile potrwają naprawy!
- Kilka godzin kapitanie!
- Jak daleko jesteśmy od obcych?
- Są poza zasięgiem naszych sensorów! Możemy pomału wracać w stronę tamtego układu. - Scamp najwyraźniej nie pogodził się z porażką.
- Zwariowałeś! Chcesz żeby rozwalili nas na atomy! - morale zdecydowanie podupadło.
- Nim tam dolecimy na impulsowej, niszczyciela tam nie będzie. Sensory wykazały ze w tym układzie są dwie a nie trzy gwiazdy! Trzeci obiekt to planeta klasy G. Na jej powierzchni znajduje się jakieś nieduże miasto! Formy życia je zamieszkujące są humanoidalne! To może być okazja żeby dowiedzieć się coś o tym wszechświecie.
- Dobra ale jeżeli ten statek ciągle tam będzie, to spadamy jak najdalej od niego! - Przemek ciągle był pod wrażeniem tamtej bitwy - Sansavi przeanalizuj ze K-o-B i Scampem tą bitwę może wymyślicie jakiś sposób na tego niszczyciela! W końcu jak są z jakiegoś imperium to pewnie mają ich więcej! Jak mechanik skończy bawić się rdzeniem to wam pomoże. Ja idę do holokabiny odreagować stres.
6 godzin później USS Browarek ponownie wleciał do systemu. Po bitwie która się niedawno rozegrała nie było śladu. Grupa zwiadowcza w składzie Przemek, Ziemek, A.J. i Dexter przesłała się na powierzchnię planety w pobliże miasteczka. Po znalezieniu jakieś kantyny czym prędzej poszli poszukać piwa. Na miejscu okazało się ze planeta nazywa się Tatooine a knajpa w której są Mos Eisley. W kantynie poznali starszego faceta o nazwisku
Ben-Kenobi który nazywał siebie rycerzem Jedi któremu towarzyszył łepek o imieniu Luke. Dzięki ich uprzejmości Przemek został bardzo dokładnie poinformowany o sytuacji panującej w tej części galaktyki. Okazało się że Ben chciał wynająć jakiś statek który zawiózłby go na planetę Alderaan i oczekuje tutaj na pilota który ma wykonać to zadanie. Nasi zwiadowcy przez kilka godzin dyskutowali razem z Benem i pilotem Hanem Solo o statkach które można spotkać w tej przestrzeni a także o ich uzbrojeniu. Informacje które otrzymali nie były zbyt optymistyczne. Okazało się że okręt który nas zaatakował wcale nie był największy. Imperium posiadało także Super Star Destroyera o długości ponad 8 kilometrów! Te ponure wieści spowodowały że nasi zwiadowcy czym prędzej zalali smutki w kolejnych kuflach tutejszego piwa. Po kilku godzinnej pijatyce Ben i Han stwierdzili że nie mogą już dłużej zwlekać z odlotem. Przemek postanowił że także oni wrócą na pokład Browarka. Na powierzchni został tylko Ziemek który dostał się do piwniczki gdzie znajdowały się beczki z tutejszym piwem. Ziemek wraz zawartością piwniczki został namierzony i przesłany na pokład. Ponieważ na pokładzie znajdowała się spora ilość egzotycznych napojów przypominających piwo, morale załogi zdecydowanie się poprawiło! Kapitan nakazał lot na planetę Alderaan gdzie spodziewał się być znacznie wcześniej niż nowo poznali koledzy.
Dwa dni później USS Browarek dotarł do układu Alderaan. Już z daleka załoga została zaalarmowana pojawieniem gigantycznej jednostki.
- Kapitanie czujniki wykryły pojawienie się w układzie wielkiego obiektu, wygląda jak baza gwiezdna! Ma wielkość księżyca! - Scamp był zdecydowanie przytłoczony danymi otrzymanymi ze sondy.
- Czy ludzie w tej galaktyce cierpią na jakiś kompleks? Budują same ogromne jednostki! - także Przemek nie miał ochoty zbliżać się do planety - zobaczymy co się będzie działo!
Nagle z księżyca wyskoczyło kilka zielonych promieni, które połączyły się w jeden i uderzyły w sam środek największego kontynentu! Kilkusekundowa wiązka rozwaliła planetę na miliardy części!
- Lepiej stad spadajmy - ostrożnie zauważył Ziemek.
- I to jak najszybciej! - krzyknęli naraz Sansavi i Scamp - obiekt odwraca się w naszą stronę i ponownie ładuje broń! Wypuścili także kilkaset myśliwców!
- Warp 9 Dexter i spadamy stąd.
- Zaczynają strzelać - krzyknął Adirm.
Faktycznie z księżyca wystrzeliły promienie które ponownie połączyły się w jeden i uderzyły prosto w federacyjny okręt!
- Manewr uchyleniowy Alfa! - Krzyknął Przemek - I co z tym napędem warp!
- Kapitanie wyrwaliśmy się. Przez 2 sekundy znajdowaliśmy się po ostrzałem tego czegoś. Osłony opadły do 86% - zameldował wyraźnie zadowolony Sansavi.
- A ja boję się myśleć co czeka nas w następnym systemie gwiezdnym! - Ausir był dzisiaj zdecydowanym pesymistą.
- Lecimy do systemu Dantooine, ponoć tam można spotkać ludzi którzy może mogą nam pomóc.
- Ciekawie jak wielkimi statkami oni latają? - sceptycznie zauważył Matrox.
Przez kolejne trzy dni załoga zajmowała się tym co robiła najlepiej, czyli degustacją alkoholu zdobytego przez Ziemka. Czwartego dnia została obudzona nagłymi wstrząsami okrętu!
- Co się k...wa dzieje - pytanie Przemka było czysto retoryczne, ponieważ ekran pokazywał trzy gwiezdne niszczyciele zawzięcie ostrzeliwujące Browarka!
- No nie! Znowu nas ostrzeliwują tymi laserami! - Sansavi sprawdzał na konsoli stan pól ochronnych. Na szczęście nie widać było żadnych skutków potężnego ostrzału!
- O k...wa, o k.....wa - zaczął powtarzać Scamp.
- Co jest Scamp?
- O k....wa, to chyba ten Gwiezdny Super Niszczyciel (SSD) o którym gadał ten stary!
- Ma ktoś jakiś plan? Jak nie to znowu spieprzamy! - Przemek był także załamany walką z przeciwnikiem któremu nie mógł wyrządzić większych szkód - Warp....
- Ja mam plan - przerwał Bartek który akurat wrócił z hangaru - w hangarze stoi zmodyfikowany Profaiant. Gdy wy chlaliście przez trzy dni ja modyfikowałem Profaianta ( ex-Browfiant ).
- A na czym polegają te modyfikacje? - zdziwiony zapytał Przemek.
- Zmodyfikowaliśmy na wzór Borga osłony, dzięki uprzejmości K-o-B a także zamontowaliśmy urządzenie maskujące które .......
- W imieniu Imperium Romulańskiego protestuje! - przerwał Bartkowi Matrox - Federacja nie ma prawa używać urządzeń maskujących! To Romulański wynalazek i tylko my mamy prawo go używać!
- Dobra, odnotowałem twój protest w dzienniku a teraz udasz się na Profaianta gdzie będziesz obsługiwał urządzenie maskujące. Dexter będziesz sternikiem na Profaiancie - Przemek miał dość romulańskich protestów, gdy tylko pokładowi Romulanie znikli w turbowindzie wydał komputerowi polecenie - Komputer, wykasuj z pamięci protest Romulan!
- Dobra! Taktyczny jaki mamy plan?
- Profaiant podlatuje zamaskowany do SSD przesyła do ich reaktora torpedę i spieprza jak najdalej od niego! Jak SSD wyleci w powietrze to trzy ISD powinny się wycofać a jak nie to powtórzymy ten manewr trzy razy .
- A jak transporter nie przejdzie przez ich osłony? - Przemek miał wciąż wątpliwości.
- K-o-B zmodyfikował wiązkę transportera powinna przeniknąć przez ich osłony.
- Dobra! Scamp dowodzisz Profaiantem , A.J. będzie twoim taktycznym. Włączcie maskowanie w hangarze żeby nie widzieli waszego startu!
Zamaskowany Profaiant opuścił hangar Browarka, który zaczął oddalać się od miejsca starcia ścigany przez myśliwce i rakiety. Tymczasem zamaskowany Profaiant zaczął dużym łukiem zbliżać się do Super Niszczyciela.
- Scamp jesteśmy w odległości działania transportera -poinformował K-o-B.
- Dobra zbliżmy się jeszcze trochę. Ujawnimy się jak w pobliżu nie będzie żadnych myśliwców!
- W pobliżu nie ma żadnych myśliwców -odezwał się znad konsoli taktycznej A.J.
- Matrox ujawniamy się! King zaczynaj! - Scampowi chyba podobało się dowodzenie.
- Transporter nie może przebić się przez ich osłony! - K-o-B wyraźnie był zdziwiony.
- K..wa!!! Matrox włącz urządzenie maskujące! Trzeba wymyślić nowy plan!
- Zauważyli nas! Startują myśliwce! - A.J. zachowywał spokój - Zmykamy?
- Nie! Lecimy do środka, jeżeli myśliwce startują to znaczy że opuścili osłony.
- Jeżeli nie masz racji King to się rozmażemy na ich polach! Dexter lecimy prosto na ich hangary!
- Jesteśmy przy ich burcie - A.J. zaczynał się denerwować - Jak my uciekniemy przed eksplozją skoro zatrzymają nas ich pola ochronne?
- Trzeba znaleźć ich deflektor - zauważył Bartek - Tylko że oni go nie mają!
- A te dwie kopuły na szczycie mostka? Może to jakieś generatory? - w głosie Dextera brzmiała nadzieja.
- Dobra na trzy zdejmujemy maskowanie, King transportuje torpedę do ich maszynowi a A.J. rozwala generatory z działek jabolowo-pulsacyjnych - zdecydował Scamp - TERAZ!!!
Ujawniający się Profaiant ściągnął na siebie całej imperialnej floty. Kilka myśliwców rzuciło się w stronę Profaianta i eksplodowało na polach ochronnych SSD. Także strzały ISD zatrzymywały się na polach Super Niszczyciela. Po chwili Profaiant schował się za SSD.
- Torpeda przesłana! - krzyknął K-o-B.
- Generatory rozwalone - poinformował A.J.
- Dexter zabierz nas stąd - Scamp z niecierpliwością czekał na efekt eksplozji torpedy.
Nagle ze środka Super Niszczyciela wystrzelił słup ognia. Potężna eksplozja zaczęła rozrywać kolejne pokłady potężnego okrętu. W kadłub trafiło także kilkanaście strzałów przeznaczonych dla Profaianta.
- Matrox! Włącz urządzenia maskujące - Scamp zaczął kombinować jak rozwalić następny
okręt - Dexter manewr uchyleniowy Beta.
Nagle okrętem wstrząsnęła eksplozja.
- Trafili nas - krzyknął Bartek - Straciliśmy przesyłownie. Tam był King!
- Broń nie uszkodzona! - A.J. zachowywał spokój - większość myśliwców została zniszczona w czasie eksplozji, reszta myśliwców ucieka do pozostałe okręty.
- Silniki i sterowanie sprawne! - Dexter był znacznie mniej spokojny niż A.J. - lecimy na najbliższy ISD.
- Urządzenie maskujące także działa - zameldował Matrox - zawiadomiłem Przemka że będą mieli okręt do rozwalenia!
Chwile później nad najbliższym niszczycielem ujawnił się Profaiant. Zwinny okręt po raz kolejny otworzył ogień z działek jabolowo-pulsacyjnych. Ciemno czerwone promienie trafiły w generatory pól ochronnych a kilka rakiet D.A.R.T uderzyło w miejsce gdzie jak przypuszczano znajdował się mostek przeciwnika. ISD zaczął bezwładnie dryfować w przestrzeni. Dwa pozostałe ISD włączyły napęd nadprzestrzenny i błyskawicznie uciekły, pozostawiając kilkanaście myśliwców. Wkrótce wrócił Browarek i w kilka minut rozwalił nieprzyjacielskie myśliwce i zajął się dryfującym ISD. Tymczasem na Profaiancie dogaszono pożar w pomieszczeniu przesyłowni. Na mostek wkroczył Bartek niosąc coś w rękach:
- Co to? Trofeum? - Spytał Scamp.
- Nie popatrz - Bartek położył na siedzeniu okopconą metalową czaszkę zakończoną kręgosłupem.
- Czy to jest ...... - Scamp miał problemy z przekładaniem myśli na słowa.
- Tak to jest King - Bartka najwyraźniej miał dobrą zabawę.
- A co z resztą? - Scamp ciągle miał wątpliwości czy Bartek nie robi go w konia.
- Sfajczyła się razem z przesyłownią - Nagle Bartek spoważniał - Wygląda na to że mimo wszystko King wciąż żyje. Tylko trzeba będzie skombinować mu nowe ciało.
- Na Browarku Norbert coś mu wykombinuje - Scamp był wyraźnie poruszony losem Kinga.
- Nie wątpię. Norbert na pewno załatwi Kingowi nowe ciało - Bartek uśmiechnął się - Może nowe ciało Kinga będzie podobne do AHM wersja B'arby 2000.
- Tylko zamiast Kinga mielibyśmy Queen Of Borg w ciele B'arby 2000 - Ten pomysł spodobał się także Scampowi - Imprezy od razu były by ciekawsze!
Nagle odezwał się z komunikatora głos Przemka:
- Scamp natychmiast wracajcie!
- Co się stało?
- Gdy wy zabawialiście się z tym dużym stateczkiem my znaleźliśmy anomalię która nas tutaj sprowadziła! Wracamy do domu
Kilka godzin później USS Browarek wleciał prosto w anomalie podprzestrzenną ......
-KONIEC-
|