Agent 00700 - Tusiu LaVey

Episode I - Dr Borts

Autor: Kivas


wystepuja:
Lavey, Tusiu Lavey- Tajny agent jego Pretorskiej mości, najlepszy agent Tal Shiaru(oficjalnie).
Kivas- szef Tal Shiaru (też oficjalnie)
Shrek-miły, grzeczny i przyjazny targ Kivasa
Dexter- To on wymyśla cały sprzęt dla TS na swojej przywatnej politechnice, experymentując przy tym na kolejnych klonach Ausira
Ausir 720,721,722- ofiary ww. w dzisiejszym odcinku
Ausir 724,725,726- trzech czarnych ausirow morderców pracujących dla Dr. Bortsa
Ausir 723- Tajny agent Tal Shiaru na Risie
Wolkańska niewolnica Irca (zgadnijcie kto ją gra ;-)- sekretarka Kivasa, (miała być Wolkańska niewolnica miłości (a zgadnijcie, kto tę gra ;)), ale ta akurat miała sesję... dla Maxima, pt. "T`pol i przyjaciółki")
Dr. Borts- główny zły koleś
Xena- "dziewczyna" Laveya w tym odcinku
Barman o niebieskiej skórze- Barman o niebieskiej skórze w barze "U Uszatka"
Załoga USS Browarek- bezimienne postacie pijące w barze "U Uszatka"
oraz jakieś tam kszaki

Tutaj mamy kadr typu kliszy od aparatu, taki jak z filmu o Jamesie Bondzie, a w środku białe miejsce, w które wchodzi główny bohater- Tusiu. Idzie (w tle muzyka w klimacie), wyjmuje disruptor i strzela w kierunku widza. Następnie Ekran zalewa się krwią (w sumie powinna być czerwona, według konwecji, ale autor wolałby osobiście zieloną, jednak brakuje budżetu, a opowiadanie ma mieć znaczek "BO", więc jednak krwi nie będzie.) Ta pseudo klisza zaczyna się ruszać i pojawia się napis:

"DR. BORTS"

Jako tajny agent 00700 Tusiu Lavey występuje:

Tusiu

Tutaj zaczyna grać jakaś miła muzyczka, na którą też nie ma budżetu, więc od razu wchodzi trzech czarnych Ausirów (numerach 724,725,726). Idą w kierunku jakiegoś budynku.
Wewnątrz budynku: przy stole siedzą trzy osoby: 3 bezimienne i Ausir (numer 723)
-Wiecie, to ja wyjdę na dwór, odetchnąć świeżym powietrzem.- przerwał grę w CCG Ausir (numer 723) i wyszedł na dwór odetchnąć świerzym powietrzem. Tam spostrzegł 3 czarnych ausirów. Przed chwilą wymienieni podeszli do Ausira (numer 723) i zaczęli swój krótki monolog:
-Witaj, to ty jesteś Ausir numer 723? (tutaj Ausir (numer 723) kiwa czułkami potwierdzająco) Tak? to dobrze, bo widzisz, według scenariusza mamy cię teraz zabić- trzej czarni Ausirowe wyciągnęli ferengijskie disruptory (w końcu pracowali dla DR. Bortsa- ferengii), wycelowali w kierunku Ausira (numer zaraz będzie martwy) i wystrzelili. Ausir (numer już martwy) wyparował. Był martwy. W ogóle już go nie było. Koniec sceny.
Przenosimy się do gabinetu Kivasa na Romulusie, w tajnej kwaterze Tal Shiar przy ulicy "Różany Targ" naprzeciw Senatu Romulańskiego Imperium Gwiezdnego. Szef wyżej wymienionej instytucji wywiadowczej wyszedł do swojej sekretarki (Wolkańskiej niewolnicy Irca) i wydał kolejne polecenia:
- Panno Sinares, Proszę skontaktować się z 00700 i kazać się mu natychmiast pojawić w moim gabinecie.. acha, i niech jeszcze pani wyjdzie z tym Targiem, chyba ma potrzebę.
Ta posłusznie nacisnęła jakiś przycisk na swojej różowo-lateksowej konsolecie (made by dx), która nigdy nie wybucha (wbrew prawom fizyki... na szczęście..), dzięki czemu do gabinetu Kivasa teleportował się Tusiu. Kivas popatrzył na niego.
-Lavey, możesz już założyć spodnie. -Lavey właśnie się zorientował, że skończyła się jego nauka języka hiszpańskiego na roxfordzie- Dobra, teraz powiem ci, czemu cię tu wezwałem. Otóż w naszej tajnej placówce wywiadowczej naprzeciwko tajnej placówki wywiadowczej Klingonów na Rajsie został zabity nasz tajny agent Ausir (numer 723). Normalnie byśmy go wymienili, ale to już 81 Ausir, który został tam zabity. Do tego jeszcze zaginęły pewne karty z sejfu (z prywatnej kolekcji pewnych Romulan, tylko kilka commonów, ale ważne w każdym decku), zatem musisz się tym zająć. I na (tutaj Kivas powinien powić "Na Boga", ale jest Rrrromulaninem, zatem nie może wierzyć w boga, więc tutaj damy "...") .., zacznij wreszcie nosić przepisową bieliznę (zieloną), a nie przezroczystą! A teraz idż po sprzęt do DX.
Na tym Kivas skończył swój chwilowy monolog (za który nie dostał kasy). Tusiu tymczasem wziął sie do wykonania rozkazu i poszedł na politechnikę Romulańską im. Gendy`ego Tartakovsky`iego. Przemierzał dłuuuugie podziemne korytarze (do których dostęp mają tylko agenci Tal Shiaru), aż w końcu doszedł do tajnej sali, gdzie Profesor Dexter testował swoje tajne urządzenia.
-Jolan`tru Dexter- przywitał się nasz główny bohater
-O, Lavey, witaj. Pewnie przyszedłeś po sprzęt?
-Nie da się ukryć, ale tak właśnie jest- odpowiedział Tusiu, ze swoim super extra Rrrromulańskim akcentem
-Dobrze więc. Patrz, to jest zegarek świetlny, pokażę ci jak działa na... o na nim! Ty! Aurir (numer 720) chodż tu. Stój tu. A teraz patrz Tusiu -tutaj Dexter naciska swój zegarek, a z niego pojawiła się zielona (a jakże!) klinga- działa jak zwykły miecz świetlny- teraz Dexiu zaczął wymachiwać ostrzem...- i doskonale wszysko tnie-...aż ściął Ausirowi (numer 720) głowę. Ta odleciała gdzieś daleko, poza kadr.- odbierzesz go przy wyjściu.
-Eeee... kolejny Ausir zginął. Czy nie szkoda ci ich? -Lavey miał zatroskaną twarz losem kolejnego Ausira, może pił...
-A ty co? Pepsi nie piłeś? Mamy ich piiiiii (jak kolwiek wiemy, iż Dexter nie przeklina, to tutaj zrobił wyjątek, który na wszelki wypadek ocenzurowaliśmy, by nie zgłosił na nas skargi), że możemy ich na wojny wysyłać. Ale wróćmy do twojego sprzętu. Tutaj jest specjalna Romulańska cegła (nie ważne jakim cudem wzięła się ona w rękach Dexa), oto jak działa. Ty! Ausir (numer 721)! Łap- w tym momencie Dexter rzucił cegłę w kierunku przechodzącego Ausira (numer zaraz będzie wolny). Kiedy ów andorianin ją złapał, cegła explodowała, zabijając numer 721.- Ma wbudowany specjalny system w zegarku, wystarczy kliknać na zielony przyciski, a cegła się transportuje do twoich rąk. Jak na razie więcej nie mam dla ciebie, ale jakby co, to się skontaktuję i ci prześlę. Cześć, muszę wracać do pracy- I tak Dex poszedł w kierunku stolika, na którym leżało jakieś urządzenie.
Tusiu poszedł w kierunku wyjścia. Tam odebrał nowy zegarek klasy "dzyń, dzyń, wrogu giń", potem zaś zaczął wychodzić, jednak usłyszał czyiś krzyk. Odwrócił się, to Ausir (numer 722) biegał po pomieszczeniu, cały płonąc (z powodu nowej zabawki Dextera). Tym sposobem kolejny Ausir odszedł do (Andoriańska nazwa jest nie do wymówienia). Następna scena.
Teraz Tusiu poleciał specjalnym Deridexem na Rajsę, kiedy był już na miejscu, przetransportował się na do głównego kosmo portu dla nowo przybyłych, by zgłosić swoje przybycie. Czujne oko Tusia dostrzegło, że jest obserwowany. Wyszedł z odprawy, i poszedł po taxówkę, tam czekał na niego tajny agent DR.Bortsa, jednak przedstawił się jako kierowca przysłany przez Ambasadora (w sumie miał go grać Dexter, jednak nie starczyło budżetu, by mu kilka razy płacić). Tusiu coś podejrzewający wsiadł do pojazdu i udał sie na spotkanie z ambasadorem (według oficjalnej wersji). Tajemniczy kierowca zawiózł Laveya na jakieś zadupie. Z kszaków wyskoczyli trzej czarni Ausirowie, przebrani za wojownków ninia, każdy dzierżył w dłoni miecz świetlny. Tusiu wyskoczył z auta i uruchomił swój zegarek. Zielona klinga pojawiła się przeciwko trzem czerwonym. Tusiu ruszyl do ataku. Zręcznie uderzał, jednak każde było parowane przez Ausirów (o numerach 724,725,726). Numer 724 i 725 zaatakowali z dwóch stron, jeden od przodu, drugi od tylu. Tusiu zrecznie odparował pierwsze udzerzenie i jeszcze zręczniej ten z tyłu (tak jak Obi-wan w SW Episode 1, jak walczył z Maulem). Tusiu szybkim ruchem oddal oderzenie, ucinając 724 i 5 antenki. Ci zaczęli wyć z bólu i na chwilę byli wyłączeni z walki. Lavey zabral się za 726, jednym zgrabnym ruchem ucinając mu głowę (nie, teraz nie będzie wychodzących z niego prądów, tak jak w nieśmiertelnym, mimo, że Ausir wiecznie żywy (Ausir też nie jest Leninem)), a następnie wbił klingę w czarnego Ausira numer 725. Przy życiu został już tylko 724. Tusiu dla pewności odciął mu rekę (nie, tego Ausira nie grał Mark Hammil). Wziął biedaka i zagrał Interrogation, ups, to znaczy zaczął przesłuchanie.
-Czemu chcesz mnie zabić?
- Nie powiem- odpowiedzial Ausir (numer 724). Lavey się wkurzył. zaczął go ostro tłuc (tą sceny wycieliśmy, gdzyż, jak wcześniej wspominaliśmy, opowiadanie ma mieć znaczek "BO", a tak brutalne sceny napewno w tym nie pomogą)
Biedny andorianin, z połamanymi nogami, rękami, palcami u nieuciętej ręki, z połamanymi żebrami i pewnie kręgosłupem. Lavey powtórzył pytanie:
-Kto cię nasłał i dlaczego?
-Dobrze, już powiem. Nasłał mnie Dr. Borts. Zbiera on wszystkie karty ze swoim wizerunkiem, bo wszyscy go używają jako AMS`a i przez to ciąle umiera. Został z niego już tylko mózg zamknięty w szklanym słoiku. Mieszka na swojej wysepce, 50 km od brzegu....- tutaj Ausir, jak to Ausir, umarł. Zostawił jego ciało, wsiadł do auta i pojechał do portu, gdzie chciał wynająć łódkę (nie, Łódka BOLS pojawi się w innej części). Po jakiejś godzinie dojechał w końcu do portu. Zobaczył bar "U Uszatka". Poszedł w jego kierunku. Kelner gdzieś się szwędał pomiędzy zalanymi gośćmi, więc podszedł do kucharza o niebieskiej skórze. Ten mu powiedział, u kogo może wynająć łódż. Poszedł po łódż. Nie miał czasu czekać na kogoś, kto mu ją wynajmie, więc zostawił na ziemi troche kredytów, wsiadł do łodzi i odpłynął w odpowiednim kierunku (dlaczego? ponieważ ustawione dekoracje nie pozwalają inne drogi).
Płynął, płynął, płynął, aż w końcu dopłynął. W okolicy pojawili się bezimienni żołnierze dr. Bortsa. Otworzyli ogień w kierunku naszego bohatera. Ten jednak był jak na razie zbyt oszołomiony , (cierpi się na chorobę morską, nie?) aby wziąść disruptor. Starał się uniknąć pocisków. Nagle, nie wiadomo skąd, a dokładnie z kszaków wyskoczyła jakaś kobieta, wydzierającą się niemiłosiernie. Wyjęła dwa fazery i od razu wyeliminowała napastników.
-Kim jesteś?- wymamrotał zdezorientowany Tusiu
-Jestem Xena, zbieram karty CCG, które wypływają na brzeg, a ci tu mi w tym ciągle przeszkadzają.
Nagle ziemia się pod nimi zapadła i wpadli w jakiś dziwny tunel. Spadali nim przez kilka sekund, aż w końcu wylądowali na ziemi. Nie był to przyjemny upadek, ale też nic im się nie stało. Pistolety wypadły Xenie. Otaczali ich żołnierze Dr. Bortsa.
-Nie ruszać się! jesteście więźniami Dr. Bortsa! Rostaniecie rozstrzela...-w tym momencie w hełmie żołnierza zabrzmiał mikrofon:
-Przyprowadzić ich do mnie! Niech widzą mój triumf. - był to napewno głos Dr. Bortsa.
-No dobra, skoro trzeba, ruszać sie, idziemy.
Dwójka naszych bohaterów i bortrooperzy zaczęli iść w wyznaczonym przez tych drugich kierunku. Szli, szli, szli aż w końcu doszli do dużej sali (tak naprawdę miała 5 na 5 na 5, ale wiecie- budżet). A zatem doszli. Na środku sali stał na słupie dzban wypelniony wodą i... głową DR. Bortsa (zbliżenie na twarz Laveya i Xeny, to miała być przerażająca scena, w końcu nie wszyscy ogladają FuturWindowsa).
-Hahaha, oto wielki Lavey, w moich "szponach"!!!- odezwała się głowa
-Borts, cóż za niecny plan wymyśliłeś?- przemówił Tusiu
-Ja? Żaden niecny, chcę tylko uwolnić nasz świat od kart Dr.Bortsa i w ogóle od wszystkich kart CCG!!! Już nikt nie zagra deckiem ferengi z Dr.Bortsem jako Misiion Specjalistą! Koniec, finito, spalę wszystkie kopie tej karty i wszystkie kart CCG jakie wydrukowali!!!
Zapanowała mrożąca krew w żyłach scena. Co pocznie Tusiu i Xena? Lavey popatrzył na swoją nowa dziewczynę, a potem na bortrooperów. Ta odwzajmniłą spojrzenie i też popatrzyła na uszatkowych kolesi. Rozumieli się bez słów (w końcu oboje czytali scenariusz). Xena w odpowiednim momencie rzuciła się na bortrooperów, Tusiu zaś nacisnął zielony przycisk na swoim super zegarku (dostępny już wkrótce na Alegro) i w jego ręce pojawiła się Romulańska cegła. Lavey skoczył w kierunku słoika. Podniósł rękę ponad głowę, zamachnął sie i... STOP! pauza, taka w stylu matrixa. Kamera okrąża Tusia tak wiszącego nad ziemią i zbliżenie na twarz Dr. Bortsa. Widać, iż jest baardzo zdziwiony. Dobra, koniec pauzy... i z całej siły walnął cegła w słoik, rozbijając go na miliony kawałków i zmiażdżając twarz ferenga.
-Głupcze... jego głowa była podłaczona do systemów tej wyspy... ona za chwilę wybuchnie!!!- i w tym momencie umarł ostatni zostawiony przy życiu (w sumie już nie) przez Xenę Bortrooper.
Tusiu popatrzył na słup i beznamysłu wcisnął czerwony przysick z napisem "Click Me". Podłoga się otworzyła, a oni spadli do kapsuły ratunkowej (takiej a`la Borg Sphere), która się zamknęła i automatycznie się wystrzeliła (przez odpowiedni tunel) w kierunku wody. Tak mniej więcej w połowie lotu cała wyspa Dr. Bortsa wybuchła. Cóż się stało z naszymi bohaterami? Wyobraźcie sobie miłe wnętrze, dużo Pepsi, dobrą muzyczkę... niestety, nie starczyło na to budżetu, więc warunki są spartańskie, ale to nie przeszkadza tajnemu agantowi jego Pretorsiej mości dotrzeć tam, gdzie...(sami sobie dopowiedzcie). Dalszych momentów z owej kapsuły ratunkowej nie będę opisywać, jak ktoś chce, niech sobie włączy kanał Playboya na Platformie Polshitu (to mówił Paździoch z Kiepskich, przebrany za Angela).

KONIEC... prawie

Tymczasem w innym miejscu planety, dokładnie w barze "U Uszatka". Spod stołu wyłonił się Edekk, w stanie, że tak powiem nie do końca trzeźwym:
-Ugabuga, gdzie my w ogóle jesteśmy?- starał się ostatkiem sił wypowiedzieć te słowa, za które zresztą nie dostał pieniedzy i nie został ujęty w liście płac- co?
-Eeeeee.... - i w tym momencie oficer naukowy USS Browarek padł twarzą na stół.
-Ja to wyjaśnię! -tu pojawił sie Ausir (numer 727, który został sprowadzony w ostatniej chwili i też nie dostał kasy i nie został ujęty w napisach), który chciał wytłumaczyć tą dziwną sytuację- Zatem, trzt dni temu leciliśmy sobie, wpadając w kolejną dziwną anomalię, która to przeniosła nas do ŚWIATA RÓWNOLEGŁEGO #1962, czyli świata przeróbek kiczowatych filmów o Jamesie Bondzie, przylecieliśmy na Rajsę i wy zaczeliście pić, coś jeszcze?- jedyne co usłyszał Ausir, to dźwięk od pewnego zapitego fantą romulanina (nikt niestety nie wie, kto to)

-KONIEC-

Serio?
Serio, serio...

Tutaj pojawiają się napisy końcowe i taki miły tekst:
"Agent 00700 Tusiu Lavey powróci w kolejnych częściach: "From Qo`Nos with Love"; "LatinumFerek", "W tajnej służbie jego Pretorskiej mości", "Thunderchild", "You only live on cards", "Latinum is Forever", "Live and let Kai", "The man with latinum Phaser", "The spy who killed Peter", "For you VISOR only", "Tasopussy", "License to anihililation", "LatinumEye", Tomorrow Never KAI", "Alpha Quadrant is not Enough"...

A cha... żeby nie było, że Ausir (numer 727) przeżył ten odcinek, to chće poinformować, iż zaraz potem spadła na niego spalona głowa i spłaszczona cegłą (wraz z ową cegłą) głowa Dr.Bortsa, zabijając kolejnego Ausira...

POWRÓT | SPIS OPOWIADAŃ

stopka.gif 2.8 KB